Boeing: Pół-ludzie, pół-roboty przy produkcji B787

Boeing zamierza stworzyć pracowników nowego typu: pół-ludzi, pół-robotów, aby doprowadzić do wypuszczania 14 deamlinerów co miesiąc.

Aktualizacja: 03.02.2019 05:36 Publikacja: 02.02.2019 16:14

Boeing: Pół-ludzie, pół-roboty przy produkcji B787

Foto: 123RF

Największy na świecie producent samolotów zaczął wyposażać swych mechaników w sztuczne egzoszkielety (pancerze wspomagane), powłoki na zewnątrz ciała, wzmacniające silę mięśni — korzystają z nich już kamerzyści ustawieni wzdłuż boiska futbolu amerykańskiego — co ma zwiększyć ich odporność i szybkość wykonywanych czynności, jednocześnie zmniejszy znużenie tymi samymi ruchami, zwłaszcza z rękami ku górze. 

- Osiągniemy zdolności funkcjonowania robota i istoty ludzkiej jednocześnie — powiedział agencji Reutera Christopher Reid, który zaprojektował kombinezony kosmiczne dla NASA, a potem przeszedł do Boeinga. Wdrożenie nowej techniki pracy obrazuje chęć producentów samolotów przyspieszenia rytmu produkcji, aby realizować rekordowe zamówienia. Po dekadzie zwiększania bez przerwy portfeli zamówień przez Airbusa i Boeinga w wyniku rozwoju turystyki w Chinach i na wschodzących rynkach, teraz dochodzi do batalii na tempo produkcji, a nie o udział w rynku.

Czytaj także: Nadchodzi pasażerski dron Boeinga. Ruszył pierwszy prototyp 

W zakładach Dreamlinera w Południowej Karolinie i w stanie Waszyngton Boeing chce wprowadzić wkrótce maszyny wyposażone w technologię Bluetooth potrafiącą wykrywać, czy pracownik używa właściwego narzędzia do danej części, wprowadził już nowe autonomiczne i ruchome platformy pracy, aby zyskać na czasie przy montowaniu samolotów.

Te inwestycje powinny pozwolić koncernowi zwiększyć rytm produkcji z 12 do 14 samolotów B787 miesięcznie, prezes Dennis Muilenburg zapowiedział to na II kwartał. Dzięki takiemu przyspieszeniu Boeing zwiększy marżę operacyjną i zmniejszy odroczone koszty produkcji wobec Airbusa w atrakcyjnym, ale nadal obciążonym dużymi kosztami segmencie samolotów szerokokadłubowych.

Boeing wypuszcza obecnie co 1,75 dnia nowego dreamlinera w minimalnej cenie katalogowej 239 mln dolarów (208 mln euro). Przy rytmie 14 sztuk miesięcznie skróci się to do półtora dnia. W dotychczasowym rytmie koncern zmniejszył o 16 mln dolarów na samolot odroczone koszty 23 mld dolarów programu produkcji B787 — ocenia Ken Herbert z Canaccord Genuity. — Ta liczba wyraźnie poprawi się wraz z nowym rytmem — dodał.

Boeing twierdzi, że egzoszkielety kosztujące go 4500-7000 dolarów pozwoliły przyśpieszyć wykonywania zadań podczas testów wykonanych z grupami robotników w North Charleston, ale nie ujawnia dokładnych danych. Jeśli próby te potwierdzą poprawę wydajności i bezpieczeństwa, to koncern zamierza wyposażyć w nie tysiące pracowników w ciągu 2 lat.

W ostatnich tygodniach Boeing wprowadził autonomiczne platformy przemysłowe, przypominające rusztowania sporządzone na wymiar do każdej części samolotu, pozwalających pracować ekipom podczas przesuwania się samolotu po taśmie montażowej. Wcześniej trzeba było przewozić je wózkami. Głównym konkurentem dreamlinera jest A350, Airbus produkuje ich 10 miesięcznie. Większy rytm produkcji daje Amerykanom przewagę w redukcji kosztów i w sprzedaży różnych wersji B787, włącznie z ostatnią B787-10.

Koncern wprowadził także komórki innowacji, w których pracownicy testują nowe pomysły lub narzędzia za pomocą komputerów, drukarek 34D i systemu wirtualnej rzeczywistości, bez zakłócania produkcji. Przedtem nie było takich możliwości sprawdzania nowych pomysłów.

Wszystkie komórki w North Charleston pozwoliły zaoszczędzić od 2017 r. miliony dolarów w postaci nowych narzędzi, np. powstał w 3D miernik krzywizn, który o 6 godzin skrócił czas ręcznego mierzenia wymiarów schowków bagażowych nad fotelami w kabinie B787. Komórki powstały też w zakładzie samolotów szerokokadłubowych w Everett i w Renton, gdzie powstają B737.

Poza zyskaniem na czasie te nowe rozwiązania pozwolą obniżyć koszt kontroli technicznych. — Wystarczy sprawdzić raz i zatwierdzić raz — powiedział szef pionu inżynierii w Południowej Karolinie, Mark Stockton.

Boeing nie przewiduje zwolnień z powodu nowych rozwiązań, ale działaczka związkowa Connie Kelliher obawia się, że zmniejszenie liczby kontroli zwiększy ryzyko wypadków przy pracy czy opóźnień w dostawach, jeśli wady danych części zostaną wykryte w ostatniej chwili.

Największy na świecie producent samolotów zaczął wyposażać swych mechaników w sztuczne egzoszkielety (pancerze wspomagane), powłoki na zewnątrz ciała, wzmacniające silę mięśni — korzystają z nich już kamerzyści ustawieni wzdłuż boiska futbolu amerykańskiego — co ma zwiększyć ich odporność i szybkość wykonywanych czynności, jednocześnie zmniejszy znużenie tymi samymi ruchami, zwłaszcza z rękami ku górze. 

- Osiągniemy zdolności funkcjonowania robota i istoty ludzkiej jednocześnie — powiedział agencji Reutera Christopher Reid, który zaprojektował kombinezony kosmiczne dla NASA, a potem przeszedł do Boeinga. Wdrożenie nowej techniki pracy obrazuje chęć producentów samolotów przyspieszenia rytmu produkcji, aby realizować rekordowe zamówienia. Po dekadzie zwiększania bez przerwy portfeli zamówień przez Airbusa i Boeinga w wyniku rozwoju turystyki w Chinach i na wschodzących rynkach, teraz dochodzi do batalii na tempo produkcji, a nie o udział w rynku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Maciej Lasek: Budowa CPK oznacza koniec Lotniska Chopina na Okęciu
Transport
Kubańskie linie lotnicze uziemione. Argentyńskie firmy odmówiły dostaw paliwa
Transport
Dobry kwartał Airbusa i kolejne problemy Boeinga
Transport
Koniec handryczenia się z liniami lotniczymi. Odszkodowania szybko i online
Transport
Tor wodny z i do portu w Baltimore odblokowany
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?